niedziela, 25 września 2011

Optymista kontra Pesymista

  Do tego posta natchnął mnie Szanowny Pan Andrzej Poniedzielski, wyznający podobną politykę życiową do mnie-Egzystencjalizm. Gdzie niezbędne rekwizyty to wódka i szklanka. To sprawia, że i rozważania kleją się lepiej a, i gadka jest nie licha. O dziwo pisząc to jestem trzeźwy... przynajmniej na tym etapie pisania bo muszę powiedzieć szczerze, że jest to kwestia postępowa.
  Przygotowując się do posta gdzieś miedzy artykułami z 'wróżki' a rozkładówką playboy'a natknąłem się na taką opinię: 'pesymiści to dziwni ludzie żyją w przekonaniu, że jak coś się uda to kwestia przypadku.Optymiści są siłaczami , którzy we wszystkim doszukują się pierwiastków piękna i miłości, to według mnie wspaniałe...' podpisano: smutny123 (czy jakoś tak) ... HAHAHAHAHAHA ... kurwa bo skonam, ciężkie dragi ale szacun za odwagę (w internecie każdy cwaniak). Po dalszej lekturze wpisu Smutnego123, ku mojemu 'zaskoczeniu'(nie żebym poznał po niku) okazał się pesymistą i podziwiał optymistów. W sumie dużo wygodniej jest być pesymistą, to prawda.
  Mówią, że optymista widzi szklankę do połowy pełną a pesymista do połowy pustą. Ja wole jednak wyjaśnić różnice na podstawie przykładu.
  Spotyka się trzech znajomych w tym pesymista i optymista. Po krótkiej rozmowie jeden mówi:
-Chłopaki mam znajomą chętnie się z kimś umówi?
-Fajna?
-nooo, nogi do samych cycków!
- Fajnie lubię długie nogi- pomyślał optymista.
- Nie lubię obwisłych cycków-mruknął pesymista
  Powiedzmy tak optymista ze swoim sielankowym podejściem do świata dostaje same gówna pod nogi, natomiast pesymistę spotykają miłe niespodzianki... nawiązując do wpisu Smutnego123. Jestem odmiennego zdania te miłe niespodzianki to rzeczy na które sobie sam zapracowałem. Istnieje jeszcze trzecia grupa, ta która mówi, że szklanka jest w połowie napełniona- realiści. No ale kurwa nie czarujmy się, że to pesymizm zakamuflowany i klasyfikować ich należy jako kryptopsymistów (podgrupę). Skoro optymista widzi świat kolorowy (różowy czasem się mówi) a pesymista czarno-biały to realista jaki widzi ... gówniany? To dopiero pesymizm.
  Podsumowując optymista twierdzi, że świat stoi przed nim otworem a pesymista w sumie nie różni się wiele od niego. Właściwie niczym bo według niego świat też stoi przed nim otworem. Z tym, że pesymista dobrze wie jaki to otwór...

1 komentarz:

  1. Bycie pesymistą wcale nie oznacza, że życie stoi do ciebie tym tylnym otworem. Wręcz przeciwnie, pesymiści to są ludzie wbrew pozorom otwarci na świat, ale mało wierzą w swoje możliwości i w siebie samych. Są pewni w stu procentach że ich praca się nie opłaci, a jeśli dzieje się tak, że ona się jednak opłaca, to są naprawdę szczęśliwi. Moim zdaniem lepiej jest być pesymistą, bo taki człowiek częściej się cieszy niż rozczarowuje. Ja skłaniam się ku byciu realistką i rzeczywiście, to jedna z najgorszych opcji życiowych, bo prawie zawsze znasz sytuacje i wiesz jak się skończy. Przez to ani się nie cieszysz ani się nie martwisz. To nie jest dobre i taka "filozofia" wychowuje bezuczuciowych ludzi :( Niech to szlag...

    OdpowiedzUsuń