niedziela, 22 kwietnia 2012

Trzepak kultury


Trzepak to on w dobie gdy nikt nie wiedział co to jest odkurzacz, oczyszczał bohatersko nasze dywany. Do dziś posiada go każde szanujące się osiedle. Ale spójrzmy prawdzie prosto w oczy, kiedy ostatnio ktoś z nas widział obrządek trzepania dywanów, jeszcze na trzepaku. To relikt przeszłości, wspomnienie naszych matek... a jednak dalej stoi i nikt nie ma zamiaru się go pozbywać. Nawet na nowych osiedlach widać trzepaki. Dlaczego?
Co po niektórzy młodsi lub bardziej zamożni nie mieli okazji poznać prawdziwej roli trzepaka. W późnych latach 90 kiedy przyszło mi dorastać, plac zabaw był czymś abstrakcyjnym. Jedyne co było to trzepak i piaskownica i glina w piaskownicy. Są ludzie którzy mimo dwudziestki na karku dalej nie znają genezy 'gliny'. Czasami niewiedza jest błogosławieństwem. Lecz w czasach 'kubotów i zozoli' te miejsca pracowały na trzy zmiany, a w szczególności trzepak. Zmiana pierwsza (od samego rana do obiadu): dzieci i wygibasy. Zmiana druga: starsi, piłka, siatkówka- to był fenomen trzepaka, nawet jak miałem obiad wyjątkowo wcześniej to zawsze jak już z niego wracałem trzepak był okupowany przez jebanych siódmo i ósmoklasistów. Wreszcie zmiana trzecia starzy... zmiana zaczynała się wraz ze zmrokiem i otworzeniem piwa lub czegoś mocniejszego. Osobiście uczestniczyłem w dwóch pierwszych zmianach ale znam kogoś kto frugo zmienił na flaszkę. I nie chodzi tu o to, że płacze jak to się źle dzieje, i albo Polska jest w niżu demograficznym albo te jebane dzieci siedzą 24 godziny na dobę przed kompami... ale o to, że dziś już jest tylko trzecia zmiana. Choć muszę przyznać, że dalej się zajebiście bawi. Może trochę zbyt zajebiście jak niszczy 20 samochodów przy brożka i borsuczej pod moim oknem. Ale widok pijanej siatkówki w ich wykonaniu, z dziewiątego pietra o 23:00 jest niczym oglądanie live finału Skra-Asseco. Zawodnicy są na niższym poziomie umiejętności ale atmosfera tych meczy jest niepowtarzalna. O okrzykach bojowych typu: 'Spierdalaj ty stary chuju jeszcze 23 nie ma' nie wspomnę. I choć dresy swoich nie biją to sam czasami mam zamiar im wpierdolić bo picie wódy do 3 w nocy przed moim egzaminem nie pomogło mi w ogóle.
W każdym razie, aktywność kulturalna w tym miejscu zawsze przyprawia mnie o uśmiech. Zaryzykuje nawet stwierdzenie, że twoje osiedle jest jak twój trzepak. A mój trzepak w porywach jest zajebisty. W ryj jeszcze nie dostałem, a na każdy event mam miejsce w pierwszym rzędzie. Mimo, że trzepaki są już jak kościół czyli chodzą tam ci którzy pamiętają jak wiele to miejsce zmieniło(instytucja) w ich życiu. To jestem w 100% za tym aby zostawić nasze osiedlowe trzepaki gdyż maja duszę! Są żywymi i tanimi pomnikami tamtych czasów: pierwszego wymyku, pierwszego gola czy pierwszego asa serwisowego.

sobota, 7 kwietnia 2012

Święconka

Wielkanoc święta jak każde inne, choć w telewizji trąbią jakie to one nie są ważne i zajebiste. No ale święta to święta, a sentymentalni skurwiele tacy jak ja spędzają święta w domu rodzinnym (poza tym sam nie będę siedział w Krakowie, a w domu jedzenie jest gratis). Chuj, że każdy mnie wkurwia w domu, chuj że jak wychodzę do sklepu to spotyka mnie 1000 znajomych,  z którymi pogadałbym ale kurwa nie akurat teraz i chuj też z porządkami domowymi. Są święta!
Każdej pięknej soboty wielkanocnej czy też wielkiej soboty jak kto woli. Już na starcie czeka nas poranna tortura: święconka. No do chuja...postaram się zobrazować:  godzina 7:30 zostajemy obudzeni przez jednego z członków rodziny. W ustach odczuwalny jest jeszcze smak wczorajszej wódki. Jesteśmy raczej wkurwieni, gdyż cały piątek matka nie dała nam nic do jedzenia. Na domiar złego cały czas była w kuchni i nie było jak podpierdolić wszammy. Do tego mamy 30 min aby się wyszykować na jebaną święconkę, do jebanego kościoła.Oczywiście wychodzimy z domu za pięć ósma. Wszyscy głodni! Wszyscy wkurwieni! Z ojcem nie da się słowa zamienić bo każdy krok to dla niego męczarnia i spalanie ostatnich zapasów kalorii dla nas z resztą też. Wreszcie po cichym spacerze do kościoła tudzież klasztoru, wchodzimy.... CZTERY KURWA PO ÓSMEJ! No do chuja, nie poczekali. 
To czekamy jeszcze te 26 minut. Aż przyjdzie klecha machnę mokrą miotłą trzy razy, rzuci suchym żartem o lanym poniedziałku i zaprosi nas do adoracji grobu. Super już biegnę! Na domiar złego jeszcze gratis dochodzi nam rewia mody. Co, kto sobie kupił nowego. Dobrze, że nie chodzę do kościoła co niedziela bo chuj by mnie strzelił. Jeszcze jest Wielkanoc, co oznacza... konkurs na najbardziej wyjebaną święconkę.
Koszyk wypas skład:
-Chleb- jak największy i pełnoziarnisty, najlepiej żeby wystawał  
-Kiełbasa- dużo kiełbasy
-Jajka- kolorowe, niekolorowe, czekoladowe... JAJKA
-Mięso i szynka- ale nie mięso i szynka tylko kurwa jebany MIĘSNY JEŻ
-Sól- od razu kilo
-Chrzan- cały korzeń
-Babka- upieczona przez babcie; rozmiar XXL

A wiecie ile to wszystko waży! Ja wiem.

Wesołych świąt!